Forum Klub Odmieńców Strona Główna Klub Odmieńców

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Odmieńce tworzą razem :)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Klub Odmieńców Strona Główna -> Twórczość
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
oLa:)




Dołączył: 08 Cze 2006
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z LbN ;)) /chatka bez Romana;D/

PostWysłany: Sob 11:08, 08 Lip 2006    Temat postu: Odmieńce tworzą razem :)

Jakoś tak wpadł mi do główki pewien pomysł....a może by tak Odmieńce stworzyły coś wspólnie?! Very Happy Chodzi o to, żeby każdy, kto tylko zechce dopisał fragment opowiadania....i jest tylko jedna reguła...wszystko musi się jakoś łączyć w jedną całość Smile więc jak?! zaczynamy Very Happy No dobra....to ja zacznę Wink
Może to nie będzie jakiś specjalne opowiadanie godne mistrza, ale przecież chodzi o zabawę, tak? więc wszystkie chwyty dzwolone Smile łącznie z Chuckiem Norrisem sprzedającym wate cukrową na jarmarku Very Happy

Był piękny letni poranek. Słońce grzało mocno i wlewało się do pokoju Kiary przez szczelinę między zasłonkami, jednak ona nie zwracała na to najmniejszej uwagi. Siedziała przy swoim biurku, gdzie spędzała wiekszość swojego czasu i ze skupieniem wpatrywała się w niewielką, ładnie zdobioną szkatułkę. Nic dziwnego, że oddała jej całe swoje zainteresowanie, bo zdawała się czarować swoim wyglądem. Kiara podniosła wzrok znad znaleziska...'Dlaczego nigdy wcześniej tego nie widziała? To tyle czasu leżało nie ruszane na strychu...a ona przecież przesiadywała tam często.'

(kontynujcie dalej:) i jeśli wkradły się w to co napisałam jakieś błędy...wybaczcie...ja dopiero zaczynam:P)[/img]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
jaskułka
Odmieniec



Dołączył: 03 Cze 2006
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z czeluści piekielnych

PostWysłany: Sob 19:12, 08 Lip 2006    Temat postu:

Pożyczyć jej Króla Lwa, a konsekwencje tego bedą wieczne.
Ta, ale Odmieńce już znają takie triki, prawda? Cool wszyscy chyba pamiętamy.. no dobra, nie wszyscy, niektórzy, prawda Lati?
A w ogóle, to łolka czyta w moich myślach, bo też mi coś takiego po głowie chodziło.

Powiedziałam, co wiedziałam, a opowiadanie tworzyć pomogę kiedy indziej, bo nie czas po temu i nie pora.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
jaskułka
Odmieniec



Dołączył: 03 Cze 2006
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z czeluści piekielnych

PostWysłany: Czw 10:02, 13 Lip 2006    Temat postu:

Im dłużej przypatrywała się skrzyneczce, tym bardziej była nią zauroczona i nie mogła oderwać od niej wzroku. Szkatułka była drewniana, zielona, misternie zdobiona i rzeźbiona. Wyglądała jak z innej epoki, chociaż nawet jeśli liczyła sobie wiele lat, nie została nadgryziona przez ząb czasu. Kiara odczuwała przemożną chęć zobaczenia, co znajduje się w środku, ale zarazem bała się chwili, w której podniesie wieko. Nie mogła się zdecydować, co robić. W dodatku z każdą chwilą narastało w niej przekonanie, że z tą szkatułką wiąże się coś niezwykłego. Westchnęła i jeszcze raz z zafascynowaniem przesunęła palcem po wgłębieniach w drewnie, przedstawiających małego wężyka. Nagle ktoś otworzył drzwi z takim impetem, że Kiara aż podskoczyła.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bella




Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:36, 25 Sie 2006    Temat postu:

- Obiaaad! - krzyknęła macocha Kiary, pożadnie odkurzając sufit. Dziewczyna oderwała wzrok ze szkatułki przenosząc go na niską, pulchną kobietę w średnim wieku. Na czarnych, sięgających za ramiona włosach można było zauważyć pojedyncze, siwe włosy. Kobieta wydawała się zła na Kiarę. Odwróciła się na pięcie i jak najszybciej zeszła ze strychu.

No co? ;> Miałam się udzielać, czyż nie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
oLa:)




Dołączył: 08 Cze 2006
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z LbN ;)) /chatka bez Romana;D/

PostWysłany: Sob 10:53, 26 Sie 2006    Temat postu:

Patrząc nadal na przed chwilą zamkniete z trzaskiem drzwi Kiara posmutniała. Działo się tak zawsze gdy chociaż na chwilę zobaczyła Melise. Była jej macochą od dość niedawna i w żadnym wypadku nie przypominała jej matki. Kiara nienawidziła Melisy, dostawała niekontrolowanego szału gdy tylko musiała spędzić z nią chociażby pięć minut w ciągu dnia. Teraz tak przejęta szkatułką nie miała na to siły, ale przed zejściem na dół na obiad, którego wolała by nie jeść, jak każdego posiłku w tym domu od kiedy Melisa jest tu panią domu, musiała załatwić jeszcze jedną sprawe. "Schować szkatułke!!!"-pomyślała Kiara. Tak...musiała to zrobić w razie gdyby Melisa zobaczyła, że posiada coś takiego już by tego nie miała...tak sie działo ze wszystkim. Szybkim wzrokiem ogarnęła swój niewielki pokoik...raz, drugi, trzeci...aż jej wzrok zatrzymał się na...

Nie śmiać sie jak popełniam jakieś błędy Razz taka mała prośba Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maawi
Zielona Wiedźma



Dołączył: 03 Cze 2006
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 11:31, 28 Sie 2006    Temat postu:

... kufrze, w którym onegdaj miały być składowane drobnostki wchodzące w skład "posagu" Kiary. Cóż, rodzina dziewczyny była dość staroświecka... Oczywiście, dopóki nie pojawiła się Melisa. Wtedy zaczęły się nowe porządki... Rzecz jasna lepsze, spróbowłby ktoś uważać inaczej... Kiara skrzywiła się.
Słysząc ponowne nawoływania macochy, pochyliła się szybko nad kufrem. "Pudełko w pudełku, a na końcu - niespodzianka" -przemknął jej przez głowę cytat z ulubionej bajki. Otworzyła z zamachem kufer, a w nim...

Proszę nie wymagać ode mnie zbyt wiele, cierpię na brak weny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lati
Elf



Dołączył: 03 Cze 2006
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mroczna Puszcza, jarzysz, ziomku?

PostWysłany: Pią 13:57, 01 Wrz 2006    Temat postu:

A w nim było tyle przeróżnych rupieci, że Kiara aż zaniemiała. Spojrzała zrezygnowana na mnóstwo rozwalonych przez jej młodszego przyszywanego brata książek, popękanych antyram ze zdjęciami w środku. Kawałki szkła podziurawiły zaś niegdyś piękne różnobarwne szale, należące do jej mamy.
- Idziesz czy nie?! - krzyknęła z dołu jej macocha. - Chyba, że chcesz, żeby wysłała po ciebie Neremu!
- Już schodzę, nie trzeba! - odpowiedziała pospiesznie Kiara i wpakowała byle jak zieloną szkatułkę do kufra.

- Ile jeszcze mamy na ciebie czekać? - spytała Melisa.
- Ostatni raz... - wymamrotała Kiara ze spuszczonym w dół wzrokiem.
Melisa podała na stół jedzenie i cała trójka zajęła się jedzeniem. Myśli Kiary wciąż biegły [szybciej, szybciej, bo ci uciekną! - dop. aut.] w kierunku strychu, kufra i w końcu - szkatułki. "Muszę spróbować ją otworzyć - pomyślała - obawiam się jednak, że do tego potrzebny będzie klucz". Rozmyślania Kiary przerwał jej młodszy brat.
- Ja myślę, że moglibyśmy ją przenieść do piwnicy. Byłaby bliżej. - ostatnie zdanie Neremu wprost syknął Kiarze do ucha.
- Nie bądź, głupi. Co by na to powiedział ojciec. Zresztą, jeszcze tylko parę lat i wszyscy się wyniesiecie. Praca, nowa rodzina...
- A może jednak nasza siostrzyczka chciałaby zmienić pokój, co? - Neremu uśmiechnął się złośliwie.
W tej samej chwili jednak jakaś silna ręka złapała go od tyłu za kołnierz.
- A może ty byś chciał zmienić... Mózg? Co, kretynie?
- Auaaa! Oliver, puszczaj! Mamooo!
Oliver [czy to imię z nikim się wam nie kojarzy? Wink - dop.aut.], wysoki chłopak z przeszywającym spojrzeniem spod grzywy ciemnych włosów, z wyrazistymi kościami policzkowymi, był najstarszym synem Melisy. Jako jedyny z nowej rodziny Kiary był znośny.
- Jak w pracy, synu?
- Nie narzekam - odpowiedział Oliver siadając przy stole i wyciągając rękę w kierunku półmiska z mięsem.
- Po obiedzie idę z Jankiem dopilnować robót na wzgórzu. Idzie ktoś ze mną? - Oliver spojrzał znacząco na Kiarę.
- J-ja?
- T-ty? - przedrzeźnił siostrę mrużąc oczy i uśmiechając się, ukazując równiutkie zęby.
- Pójdę.
- To załatwione. Jak skończysz jeść, to przyjdź pod stajnię. Będę czekał - wytarł usta wierzchem dłoni i odszedł od stołu.
Dopiero po chwili Kiara uświadomiła sobie, że to oznacza opóźnienie otwarcia szkatułki o kolejnych pare ładnych godzin.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Daamroka
Alienek



Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z krainy wiecznej książki

PostWysłany: Nie 22:03, 03 Wrz 2006    Temat postu:

Ale cóż, powiedziała, że pójdzie z Oliverem, to musi teraz iść. Może nie będzie to zmarnowny czas...
Kiara zjadła obiad i wyszła z domu. Szła nie spieszac się, myślała o tajemniczej szkatułce "Co też może w niej być. Może jakieś rzeczy należące do Mamy? - myślała i dąc przed siebie - Możliwe. Tata nie oddał mi napewno wszystkich Jej rzeczy." Tak myśląc i dumając nagle uderzyła w coś twardego.

- Ała - krzyknęło owe coś twardego. Kiara szybko podniosła głowę. Przestaszyła się, bo patrzył na nią Oliver.
- Oli, przepraszam, zamyśliłam się.
- Sokojnie, nic się nie stało. Jestem cały. To chyba Ciebie powinna boleć głowa, bo przywaliś w takie twarde plecy. To chyba nie jest najmilsze uczucie - zapytał chłopak, łapiąc Kiarę za głowę i oglądając uważnie i czule, uważając by nie zrobić większych szkód. - No. Chyba nic ci nie jest.
- Nie, nic mi nie jest -odpowiedziała speszona dziewczyna. - Idziemy?
Oliver popatrzył dziwnie na Kiare "O co jej chodzi, gdzie mamy iść? - myślał wpatrując sie w dziewczynę. - A! No tak, na wzgórze!"
- Jasne. Idzimy - powiedział i ruszył w kierynku wzgórza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
jaskułka
Odmieniec



Dołączył: 03 Cze 2006
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z czeluści piekielnych

PostWysłany: Wto 2:39, 19 Wrz 2006    Temat postu:

Nie dane im jednak było dojść na miejsce. Ledwo uszli parę kroków, Kiara przystanęła i spojrzała chłopakowi głęboko w oczy.
- Nie mogę dalej iść - powiedziała. Jej głos był twardy i stanowczy.
- Co? - zdziwił się chłopak. - Nie wygłupiaj się. Idziemy... - chwycił ją za ramię i spróbował delikatnie odwrócić, ale ona wyrwała się gwałtownie.
- Nie mogę iść.
- Ale dlaczego?
- Nie mogę... Oliver, mam... mam przeczucie, że powinnam być zupełnie gdzie indziej - jęknęła Kiara i złapała się za skronie.
- Co ty wygadujesz? - chłopak popatrzył na nią dziwnie.
- Chodź! - Kiara złapała go za rękę i pociągnęła za sobą. Zbiegli ze zbocza i skręcili w lewo.
- Ale... roboty.. - próbował oponować Oliver.
- Chcesz, to wracaj, ja muszę iść.
Chłopak pomyślał, że Kiara zwariowała, ale nie dał tego po sobie poznać. W końcu była jego ulubioną, choć przyrodnią siostrą... i przyjaciółką. Czuł, że musi być przy niej i ją wspierać, wiedział, że bez niego nie poradziłaby sobie z sytuacją, jaka panowała w rodzinie.
- Idę z tobą, trudno - zdecydował.
- Świetnie. Szybciej, nie mamy czasu! - pociągnęła go. Zboczyli z piaszczystej drogi, która okalała wzgórze, i ruszyli na przełaj przez niedaleki park.
- Musimy się pospieszyć! - zawołała Kiara.
- Gdzie ty w ogóle mnie prowadzisz? - zapytał Oliver, coraz bardziej zdziwiony sytuacją.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ilmare




Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:34, 02 Paź 2006    Temat postu:

TYLKO taka zasada? Znaczy, nie ma ograniczeń co do wielkości?
<Tikula zaciera rączki>
Tylko błagam (bo już widzę złą macochę niczym u Kopciuszka), nie zróbmy z głównej bohaterki cierpiętnicy!
Nie zdziwcie się, jeśli przecinki będą tańcowały po tym tekście w sobie tylko znany sposób.

Dziewczyna w końcu przestała zwracać uwagę na swojego towarzysza i puściła się biegiem w stronę starego, ogromnego dębu, rosnącego na samym skraju parku. Chłopak zdążył tylko dojrzeć, jak Kiara skręca gwałtownie i znika za grubym pniem drzewa. Poczuł nagły niepokój, gdy stracił siostrę z oczu. Przyspieszył więc, zastanawiając się mimochodem, jak to możlwie, że taka wręcz niezdrowo chuda osóbka jest tak niesamowicie szybka. "Być może to właśnie dzięki drobnej budowie" - pomyślał, zbliżając się już do dębu - "w końcu im człowiek mniejszy, tym zwinniejszy. Swoją drogą Kiara powinna spróbować..." Nie dokończył swojej myśli, bo nagły strach ścisnął go stalową obręczą za gardło. Był już z drugiej strony drzewa, dokładnie tam, gdzie zniknęła Kiara, ale jej... nigdzie nie było!
Już miał zacząć starać się nie wpaść w panikę, gdy usłyszał nad sobą jakiś szelest.
- Auć! - Złapał się za głowę, w którą przed chwilą coś go uderzyło. Spojrzał na ziemię - po trawie toczył się mały, zielonkawy żołądź.
Zadarł głowę do góry, gotów najpierw udusić siostrę za napędzenie mu stracha, a potem sprawdzić, czy nic się jej nie stało. Wciąż jakaś bliżej niezydentyfikowana obawa rosła mu w piersi, drażniąc go niemiłosiernie, jak swędzenie w miejscu, do którego nie można sięgnąć, czy myśl, która, choć oczywista, ciągle ucieka przed świadomością.
Kiara przechodziła niezdarnie z gałęzi na gałąź, podciągając się od czasu do czasu rękoma, a spieszyła się tak, jakby goniło ją ze stu diabłów.
A propos'.
- Co ty, u diabła, wyprawiasz?! - odzyskał głos Oliver. - Chcesz sobie skręcić kark?!
Jakby na potwierdzenie jego słów, dziewczyna zachwiała się i omal nie zleciała z drzewa, w ostatniej chwili przytrzymując się gałęzi.
Oliver zauważył, że stoi pod tym cholernym dębem i zaciska pięści na włosach, niemal je sobie wyrywając. Nakazał sobie spokój - nie miał zamiaru wyłysieć przez nadmierną żywiołowość przybranej siostry.
Po kolejnym spektakularnym ześlizgnięciu się dziewczyny z jednej gałęzi, Oliver obmyślił nowy plan. Najpierw zdejmie Kiarę z drzewa, a potem obedrze ją ze skóry.
- Jeśli zaraz nie zejdziesz na dół, ja wejdę na górę! - wrzasnął z całych sił, starając się brzmieć pewniej niż się czuł. Cóż, nie był fanem jakichkolwiek wysokości, ale to nie powstrzyma go przed dostaniem Kiary w swoje ręce.
- Już schodzę! - wykrzyknęła dziewczyna i po kilku chwilach stanęła przed Oliverem, cała rozczochrana, z zarumienionymi policzkami i w zmechaconym ubraniu, na którym ostało się kilka zielonych, dębowych liści.
Gdyby Oliver nie widział jej wspinaczki na własne oczy, mógłby przysiądz, że dziewczyna się czołgała.
- Wiesz, nie musiałeś się tak martwić - powiedziała głosem wibrującym od powstrzymywanego śmiechu. - Nie pierwszy raz właziłam na to drzewo.
Oliver spojrzał na nią z mieszaniną wściekłości i świętego oburzenia.
- Będziesz łaskawa powiedzieć mi, co tak ważnego było we wspięciu się na jakiś głupi dąb? - zapytał, starając się złością pokryć ulgę, że Kiara jednak jest cała, chociaż nie zachowuje się do końca normalnie - ale cóż, do tego zdołał się już przyzwyczaić. - I z czego się tak cieszysz?
Dziewczyna bez słowa wyciągnęła w jego stronę zaciśnięta pięść i powoli rozwarła palce.
Na jej dłoni połyskiwał w letnim słońcu złoty, niewielki klucz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Daamroka
Alienek



Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z krainy wiecznej książki

PostWysłany: Wto 11:26, 03 Paź 2006    Temat postu:

- Nie mów mi, że znalazłaś go na drzewie - zapytał zdumiony Oliver wpartując się w klucz.
- Jeśli nie chesz, to nie powiem.
- Czy tylko dla tego klucza nie poszliśmy nadzorować prac na wzgórzu?
- Ale Oliver, to było dla mnie bardzo ważne. Musiałam zdobyć ten klucz. Jest mi bardzo potrzbny.
Chłopak patrzył na siostrę ze zdumieniem. "Po co jej klucz znaleziony na drzewie..."
Kiara jakby czytając w jego myślach powiedizała
- Jeśli chcesz wiedzieć po co mi ten klucz, to choć ze mną.
- Dobrze, ale najprew pójdziemy do domu. Musisz sie umyć - zaśmiała się chłopak wyciągając z włosów Kiary liść - Masz - powiedziała wsiskając jej go do ręki. - Na twojej głowie jest ich znacznie więcej.
Kiara spojzała na to co dał jej brat. Szybko schyliła sie i zebrała leżące na ziemi liście - Teraz ty też masz ich dużo na głowie - krzyknęła, obsypując Oliviera pomarańczowymi i brązowymi listkami.
- O ty! - chłopak szybko sie otrzepał i ruszył w pogoń za siostrą, bo ta przewidując jego reakcje już zdążyła sie oddalić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lati
Elf



Dołączył: 03 Cze 2006
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mroczna Puszcza, jarzysz, ziomku?

PostWysłany: Śro 14:41, 04 Paź 2006    Temat postu:

O jejuuu! Nie wiem jak wy, ale ja wyobrażając sobie Olivera dostaję ślinotoku. XD

- Czekaj, diablico! - krzyknął Oliver łapiąc Kiarę za ramię. - Czekaj, mówię. Nie wbiegaj tam z impetem, sama wiesz co może tej choleryczce do głowy strzelić.
Kiara przez chwilkę patrzyła na twarz brata z całkowitym zdziwieniem.
- Aaa, chodzi o... nią...
- A myślałaś, że o kogo? No dobra, może jednak przyspieszymy tego kroku, bo Janek mnie zabije za te spóźnienie. Czekaj, nie aż tak...
Na ich szczęście Melisa była właśnie po drugiej stronie wielkiego domu i pilnowała nowego ogrodnika, co by jej pięknych róż zbytnio nie uszkodził.
Kiara ruszyła do swojego pokoju, podczas gdy Oliver został w kuchni "zajmując" czymś swojego młodszego brata Neremu.
- Oliver!
- Idę!
Oliver wspiął się na górę, do pokoju siostry i tam zastał ją...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Daamroka
Alienek



Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z krainy wiecznej książki

PostWysłany: Śro 12:54, 18 Paź 2006    Temat postu:

Oliver wspiął się na górę, do pokoju siostry i tam zastał ją pochyloną nad małą szkatułką. Kiara siłowała sie z nią, próbowała wepchnąć kluczyk do dziurki.
- Oliver, pomóż mi z tym.
- A co to jest?
- To jest szkatułka mojej mamy. Tu mam klucz, ale chyba coś sie zacięło.
- Daj to - powiedziała chłopak, wyjmując Kiarze szkatułkę z reki. Oliver przez przypadek dotknął jej ręki, dziewczyna w tym momencie poczuła jakby przeszył ją ciepły dreszcz. Oliver jakby przeczuwając co dzieje sie z Kiarą cofnął szybko dłoń.
- Poczekaj, zaraz spróbuje to otworzyć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lati
Elf



Dołączył: 03 Cze 2006
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mroczna Puszcza, jarzysz, ziomku?

PostWysłany: Nie 18:44, 22 Paź 2006    Temat postu:

No piszesz, ziom coś jeszcze, czy to koniec? Bo nie wiem czy moge już pisać, czy czekać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Daamroka
Alienek



Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z krainy wiecznej książki

PostWysłany: Pon 15:36, 23 Paź 2006    Temat postu:

czekać czekać. Napisałam takie piękne, długie opowiadanie i przez przypadek wszystko mi się zaznaczyło i w tym momęcie naciesnęłam jakąś literkę i się WSZYSTKO SKASOWAŁO. Myślałam, że się załamię... Ale już piszę na nowo. Spokojnie Latku :*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Klub Odmieńców Strona Główna -> Twórczość Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin